Normalny = dziwny!

Jak to jest, że normalnie zachowujący się pies wzbudza tyle emocji? :)

Maluszek - miesięcy życia swojego 3,
pojechał 2 dni temu do nowego domu.. Najlepszego, dodatkowo zgodnego z predyspozycjami i psa i przyszłych właścicieli ;) I dziś dostałam telefon i ogrom pochwał, zachwytów, rozpływania się nad maluszkowym zachowaniem, które jest...... hmmm.... normalne :)
- Bo był grzeczny u weterynarza (czyli co? - powinien ujadać, próbując zeżreć całą poczekalnię? ;) ), bo bez problemu zakumplował się z rezydentem (czyli - miałby go pogryźć lub chociaż opluć z pogardą? ;) ), bo zna komendy lepiej niż pies rezydent (podstawy, same podstawy!!!! to 3 miesięczne dziecko! ;) ), w końcu, bo tak ładnie je, że cała rodzina zbiera się, żeby popatrzeć (wow! czyli, że... no właśnie - co??! ;)).

Tak, Maluszek jest przygotowany do życia w nowej rodzinie, zna podstawy zachowania, zna to, co pies w jego wieku znać powinien. Maluszek chętnie je, bo wie, że kiedy jest pora, lepiej zawalczyć o pokarm, Maluszek chętnie wykonuje komendy bo wie, że mu się to opłaca! Nie zjada weterynarza bo po prostu, zwyczajnie zna już takie osoby, tak jak inne - w czapkach, okularach, na wózkach, zna ich z różnych okoliczności, z różnych miejsc, po prostu wie, że nie musi się ich obawiać. Tyle. Tylko tyle, bo i tak cała robota przed przyszłym przewodnikiem psa :) Ja mogę zrobić tylko podstawy.
Dlaczego więc tak bardzo to dziwi? To, że pies jest psem.. Normalnym psem..

Chciałoby się powiedzieć: "o tempora! o mores!", ale... może będzie to podstawą do kolejnych notek po prostu :)
m/



Komentarze